Wsie regionu otwockiego – alkohol jako lekarstwo
W przedwojennej Polsce wieś była niemal całkowicie pozbawiona dostępu do fachowej opieki medycznej. W całym Królestwie Polskim w połowie XIX wieku pracowało zaledwie około czterystu dyplomowanych lekarzy, z czego połowa w samej Warszawie. Na prowincji, w tym w okolicach Kołbieli, Wiązowny, Karczewa, Osiecka czy Sobień Jezior, jeden doktor przypadał na kilkanaście tysięcy osób. Leczenie spadało więc na barki kobiet – matek, żon i sąsiadek – które czerpały wiedzę z doświadczenia przodków i lokalnych tradycji.
Alkohol – panaceum chłopskiej medycyny
Najważniejszym i najpowszechniej stosowanym „lekarstwem” był mocny alkohol: wódka, okowita czy nalewki. Traktowano go jako uniwersalny środek, dobry na niemal wszystkie choroby. Popularna „wódka z tłustem”, czyli okowita zmieszana ze słoniną lub sadłem, miała pomagać na zimnicę (malarię), cholerę, czerwonkę, suchoty, żółtaczkę, kolki, bóle brzucha czy biegunki.
Alkohol pełnił wiele funkcji – działał rozgrzewająco, odkażająco i przeciwbólowo. Podawano go dorosłym, a nieraz również dzieciom, np. przy kokluszu, dyfterycie, robaczycach czy bezsenności. W czasie porodów służył jako środek uspokajający i łagodzący ból, a w codziennym życiu wiejskim stosowano go jako lekarstwo na reumatyzm, wyczerpanie i skutki ciężkiej pracy w polu.
.png)
Zioła i domowe receptury
Choć alkohol był podstawą ludowej farmakologii, w apteczkach wiejskich i dworskich obecne były także zioła oraz inne domowe specyfiki. Na choroby oczu stosowano sok z ruty z miodem i octem, bielmo leczono białkiem kurzego jaja z bursztynem, a wrzody piersi przykrywano otrębami żytnimi gotowanymi w oliwie. Wierzono w leczniczą moc sadła przepiórczego, olejków ziołowych, a czasem sięgano nawet po kontrowersyjną „koproterapię”, czyli środki uzyskiwane ze zwierzęcych odchodów.
Trwanie tradycji w okresie międzywojennym
Mimo stopniowego rozwoju medycyny i pojawiania się lekarzy wiejskich oraz aptek, tradycja samodzielnego leczenia przetrwała długo. Jeszcze w latach 20. i 30. XX wieku w wielu gospodarstwach w regionie otwockim utrzymywano domowe apteczki, w których obok suszonych ziół, sadła czy owoców zawsze znajdowała się butelka mocnego trunku – „na wszelki wypadek”.
Puentując
W świecie dawnej wsi podwarszawskiej alkohol był jednym z podstawowych leków – środkiem rozgrzewającym, uspokajającym, przeciwbólowym i odkażającym. W połączeniu z ziołami tworzył swoistą farmakopeę ludową, która przez całe pokolenia stanowiła jedyną ochronę zdrowia dla mieszkańców regionu Otwockiego.
Piotr Stefański
- Wdowiak, L. Alkohol – panaceum medycyny ludowej dawnych ziem polskich w XIX stuleciu i na początku XX w. Część I. Ograżka, kolera, czerwonka, laksy, boleści w dołku, żółtaczka, kolki i suchoty. „Medycyna Ogólna i Nauki o Zdrowiu”, 2013, Tom 19, Nr 3
- Hanisz, Konrad. "Apteczki w polskich dworach i dworkach – historia farmacji." Dostęp online: http://bez-recepty.pgf.com.pl/index.php?co=artyk&id_artyk=299.
- Kwiatkowska, Weronika. "Historia ziołolecznictwa – zielarki i panny apteczkowe." Dostęp online: http://www.poradnia.pl/historia-ziololecznictwa-zielarki-i-panny-apteczkowe.html.
- Rejmer, Krzysztof. Zapomniana historia nauki. Panny apteczkowe, znachorzy i kołtuny.
.png)

.png)

Komentarze
Prześlij komentarz